21 października 2011

Ulubieńcy Października.



Październik dobiega końca, więc pomyślałam żeby zrobić post na temat moich ulubieńców. Tym samym rozpoczynam serię wpisów, które będą ukazywać się pod koniec każdego miesiąca :)


Kolorówka.

Twarz.



W tym miesiącu najczęściej używałam podkładu kryjącego z Soraya, Revlona w kompakcie i Very Me Smothie Foundation. Całe te trio było idealne dla mojej skóry, sam podkład z Soraya uważam za odkrycie października. Jest bardzo lekki, nie tworzy smug, a jego kolor idealnie dopasowuje się do naturalnego odcienia mojej skóry. Krycie możemy stopniować od bardzo lekkiego do dość mocno kryjącego. Zazwyczaj nakładam go lateksową gąbeczką. 

Revlon służył mi jako korektor na, to czego nie pokrył podkład Soraya. Revlon ma bardzo kremową konsystencję i ładnie wtapia się w skórę. 





Po aplikacji fluidu, twarz pokrywałam Matującym Pudrem z e.l.f. nakładając go pędzlem kabuki z tej samej firmy. Puder jest drobno zmielony, ale nie pyli podczas aplikacji, ładnie matuje buzię na kilka godzin i utrwala podkład. Kabuki jest mięciutki, nie gubi włosków i bardzo łatwo go wyprać.


Oczy.



Oba te tusze były moimi ulubieńcami w tym miesiącu. Zazwyczaj najpierw nakładałam jedną warstwę Joko, a na, to dwie warstwy Grashka. Efekt pięknie wydłużone i pogrubione rzęsy. Taka mieszanka trzymała się na moich rzęsach, aż do wieczornego demakijażu.


Usta.




Na moich ustach najczęściej gościł błyszczyk Colour Obbsession z Hean oraz Comfort Shine z Sally Hansen. Bardzo fajne i lekkie błyszczyki. Nawilżają usta, mają delikatne kolory i długo się utrzymują. 


Pielęgnacja.




Wczoraj mogłyście poznać moją codzienną pielęgnacje twarzy, więc nie będę się powtarzać. Jak widać na załączonym obrazku uwielbiam żel 3w1 z Eveline, do tego Hydrocortison, który uratował moje kąciki ust i Biedronkowy micel, który jest moim KWC do zmywania makijażu. Dodatkowo pojawił się tu krem do rąk również z Biedronki, który bardzo lubię.


Paznokcie. 



Na moich paznokciach w październiku najczęściej gościł nudziak z Wibo z serii Trends Nude. Uważam, że, to idealny kolor, który pasuje praktycznie do wszystkiego, do tego idealnie komponuje się z moim odcieniem skóry. Żeby nie było zbyt nudno gdy zmywałam nudziaka paznokcie malowałam na zmianę tymi trzema lakierami Wibo, Hean i Colour Alike


Pod każdy lakier kolorowy stosowałam Nail Tek, jego recenzję wraz z moimi przemyśleniami znajdziecie tutaj




Co sądzicie na temat postów o ulubieńcach ? Podobają Wam się ?

4 komentarze:

  1. mi się takie posty podobają:) dużo ciekawych perełek w jednym poście;)
    heh chyba źle zrobiłam, że nie skusiłam się na ten prasowany puder z elfa;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez jestem w trakcie kuracji nail tekiem,a o tym tuszu z grashki slyszalam juz bardzo duzo dobrych rzeczy,moze sie kiedys skusze:)
    glamourlovemakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram takie posty! A drogi Revlon?;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)