26 lipca 2011

Drogie Panie testujemy: Lip Brilliance - Brilliant Rose Blossom, ArtDeco.

Po pierwsze: Co, to jest?
Nowy błyszczyk marki Artdeco Lip Brilliance uwydatnia i podkreśla usta i nadaje im długotrwały kolor i blask. Lekka konsystencja zapewnia uczucie komfortu i nie skleja ust. Zawiera składniki aktywne: kwas hialuronowy oraz kolagen, które nawilżają i wygładzają usta, dodają im objętości, wypełniają delikatne zmarszczki. Wyciągi z egzotycznych roślin zawarte w błyszczyku pobudzają syntezę kolagenu, dzięki czemu usta stają się pełne i gładkie. Ekstrakt z brazylijskiego drzewa pieprzowego oraz olejek z krokosza barwierskiego intensywnie odżywiają i pielęgnują usta. Filtr SPF6 chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV i przedwczesnym pojawieniem się zmarszczek.


Po drugie: Opakowanie.
Przezroczyste opakowanie z czarną zakrętką. Bardzo mi się podoba, ma w sobie coś w rodzaju luksusu :) 


Po trzecie: Co ja o tym myślę?
Błyszczyk ma lekką nie klejącą konsystencje. Równo rozprowadza się na ustach, pozostawiając na nich delikatnie kryjącą ,,powłokę" o wykończeniu w stylu tafli wody. Mój kolor, to 52-brilliant rose blossom jest, to dość ciemna czerwień lekko wpadająca w wiśnie (niestety nie widać tego na zdjęciach) z delikatnymi drobinkami, które nie są zbyt widoczne. Średnio czuję się w takich odcieniach na ustach szczególnie na co dzień, ale ten naprawdę mi się spodobał ! Myślę, że kiedy trochę się opalę będzie wglądał jeszcze lepiej. Produkt bez jedzenia i picia utrzymuje się do 2 godz., potem pozostawia po sobie przyjemną warstwę przypominającą balsam.  
Po czwarte: Polecam? 
Fajny błyszczyk na co dzień bądź na większe wyjścia. Dobrze będzie wyglądał przy delikatnym dziennym makijażu jak i przy mocnym wieczorowym smoky. Jednak po tej cenie 46,90 zł spodziewałabym się czegoś więcej, a już na pewno dłuższej trwałości! Ja dostałam go w prezencie od cioci i myślę, że sama bym nie wydała na niego takiej sumy. Ładnie wygląda na ustach, pielęgnuje je przez co są gładkie i miękkie. Delikatnie je powiększa dając wrażenie, że  są pełniejsze i lepiej ,,widoczne". Kupicie go np. na stronie iGruszka dokładnie tutaj. Lip Brilliance dostępny jest w aż 17 odcieniach: 06 - brilliant poppy red07 - brilliant fervid heat10 - brilliant carmine14 - brilliant frozen rose16 - brilliant teak18 - brilliant mauve23 brilliant sweet candy25 - brilliant fawn32 - brilliant anemone38 - brilliant soft coral, 45 brilliant ruby red52 - brilliant rose blossom61 brilliant sweet raspberry, 58 - brilliant hollywood pink64 - brilliant rose kiss72 - brilliant romantic pink78 - brilliant lilac clover.

6 komentarzy:

  1. jak dla mnie 46zł za błyszczyk to przesada.... nie skuszę się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nic z Artdeco, ale zamierzam kupić bazę w najbliższym czasie :) Ten błyszczyk jest wg mnie za drogi :( Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie na Sleekowy konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny kolor! Zapraszam do mnie, jestem tu nowa http://alfabeturody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny kolor:) Zostałaś u mnie tagowana, zapraszam do zabawy:) http://evecandy.blogspot.com/2011/08/tag-30-pytan-kosmetycznych.html

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja równiez nigdy nie używałam ArtDeco ale mnie zaciekawiłaś :) tymczasem zostałaś otagowana :) zapraszam do zabawy
    http://siouxieandthecity.blogspot.com/2011/08/tag-30-pytan-kosmetycznych.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten błyszczyk w odcieniu 45 i nie jestem zadowolona. Za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego- trwalszego i bardziej napigmentowanego.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)