Zostając przy temacie kremów, tudzież balsamów do ciała, chciałam zaprosić Was dzisiaj na przegląd moich pięciu mniej lub bardziej ulubionych mazideł.
Kokosowy balsam z kociego zestawu.
Ten balsam wraz z żelem pod prysznic pokazywałam Wam w poście o świątecznych prezentach. Dokładnie tutaj. Produkt ma bardzo ciekawe i cieszące oko opakowanie w kształcie kota. Całe wykonane jest z średnio twardego plastiku. Niestety prócz tego, że owy kotek spełnia walory estetyczne jest mało praktyczny. Trudno wycisnać z niego odpowiednią ilość balsamu, albo wydostaje się go za dużo, albo za mało. Sam balsam ma pardzo przyjemną konsystencje. Nie jest ani za gęsty, ani za rzadki. Dobrze rozprowadza się po ciele, szybko wchłania i pozostawia skórę miękką i gładką. Rewelacyjnie pachnie kokosem, i stanowi idealne uzupełnienie żelu, jak i kokosowego kremu do rąk Ziaji, o którym będzie niżej.
Hamamelis, Yves Rocher.
Już nawet nie wiem jak długo mam ten krem. Od kilku miesięcy usilnie próbuję go zużyć, i wszystko było by fajnie gdyby nie ten zapach. Mleczko, zamknięte jest w 300 ml. plastikowej, butelce o bardzo fajnej szacie graficznej. Dozuje się je przez korek zamykany na zatrzask. Mleczko ma dość rzadką konsystencje, dobrze wchłania się w skórę, jednak średnio nawilża. Na pewno nada się dla osób o skórze normalnej, jednak suche muszą szukać już czegoś innego. Jego jedynym, i jak dla mnie sporym minusem jest jego zapach. Nie mam pojęcia co on mi przypomina, jednak dla mnie jest za mocny i za bardzo roślinny(?), ziołowy. Niestety długo utrzymuje się na skórze, i niesamowicie mnie drażni. Jeśli nie uda mi się go zużyć, chyba wyląduje w koszu...
Ujędrniające masło do ciała czekoladowo-kokosowe, Perfecta Spa.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam, to masło na sklepowej półce od razu poleciałam na napis: czekoladowo-kokosowe. Zarówno czekolade, jak i kokos uwielbiam. Nieważne, czy w produktach spożywczych, czy jako balsamy, żele albo masła do ciała. Produkt Perfecty ma dość zbitą, lekko galaretowatą konsystecje dobrze rozprowadza się na skórze, i szybko wchłania. Jednak potrafi zostawić na ciele mikroskopijnej wielkości grudki, które za nic nie chcą zniknąć ze skóry. Jeśli chodzi, o jego główną zaletę jaką miał być zapach, tu dość mocno się rozczarowałam. Jak dla mnie nie ma on nic wspólnego z kokosem, raczej bardziej przypomina woń sztucznej, chemicznej czekolady. Niestety po kilku godzinach od aplikacji czuć już nie sztuczną, ale czekoladę tylko zapach czegoś kwaśnego. Średnio mi się, to podoba, jednak już się przyzwyczaiłam i zamierzam zurzyć je do końca.
Rich Nourishment (intensywnie nawilżający), Dove.
Jego pełną, i dość obfitą recenzję zamieściłam Wam wczoraj. Dlatego nie będę się niepotrzebnie powtarzać. Bardzo fajny krem, o dość tłustej konsystencji. Rewelacyjnie nawilża skórę, nie zapycha. Dla mnie świetnie sprawdza się w zimę pod makijaż. Nie waży się na nim podkład, ani nie spływa. Jedyne co, to szybciej buzia mi się z nim świeci. Do tego zamknięty jest w bardzo fajnym, poręcznym opakowaniu. Które zmieści się w każdej nawet najmniejszej torebce.
Kokosowa terapia skóry i zmysłów, Ziaja.
Ten krem także doczekał się swojej recenzji, na tym blogu. Jeśli macie ochotę, o nim poczytać zapraszam Was tutaj. Świetny krem do pielęgnacji, skóry dłoni. Ma fajną nie za gęstą, konsystencję, przyjemnie nawilża, i dobrze się wchłania. Nie zostawia dłoni lepkich, tylko miękkie i wygładzone. Cudownie pachnie kokosem, i choć ten zapach nie utrzymuje się długo. Jego kolejna aplikacja, to prawdziwa przyjemność :)
A jakie, są Wasze ulubione kremy, balsamy, masła ?
Robi się coraz cieplej, stawiacie na bardziej soczyste, orzeźwiające zapachy czy może zostajecie przy tych cięrzszych, korzennych ? :)
U mnie krem Ziaji do rąk nie robi kompletnie nic :-( Już kilka minut po użyciu mam uczucie jakby w ogóle go nie użyła. A szkoda, bo ma zapach cudowny.
OdpowiedzUsuńA balsam kotek wygląda uroczo :D
To zupełnie inaczej niż u mnie, Ja go uwielbiam :)
UsuńMusze wypróbować ten kremik z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam masła do ciała Tutti Frutti. Pięknie pachną, zapacha baaardzo długo utrzymuje się na skórze i fajnie nawilża. :)
Muszę ich kiedyś spróbować :)
UsuńRzeczywiście pocieszna ta butelka w kształcie kota... :D Wygląda to jednak troszkę tak, jakby to był balsam z mózgu kotka :P. Obrzydliwe, ale takie mam skojarzenia :P.
OdpowiedzUsuńW ogóle podziwiam wytrwałości w stosowaniu balsamów do ciała. Mi to nigdy nie szkło specjalnie dobrze, choć ostatnio NAPRAWDĘ się staram bo trzeba nieco zużyć, przetestować, a moja skóra wiadomo... cieszy się! :D
Haha w życiu bym na, to nie wpadła :) Balsam z kocieko móżdżku :)) Ja się w końcu do balsamowania przekonałam, choć i tak nie robię tego codziennie :)
Usuńkotek i perfecta by mnie skusił:
OdpowiedzUsuńkotek przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńJajku, kiciaczek! *.* Chcęęęęęę!
OdpowiedzUsuńNie oddam :)
UsuńTen kotek jest super.Świetnie musi wyglądac w łazience:)
OdpowiedzUsuńOj tak, w łazience wygląda naprawdę fajnie :)
Usuńojejku jejku jaka śliczna butelka z kociego zestawu :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńkot jest cudaśny :)
OdpowiedzUsuńA może zużyj tego hamamelisa na stopy? Stopy są daleko, to będzie go mniej czuć ;)
OdpowiedzUsuńChyba właśnie tak zrobię, ten zapach strasznie mnie odrzuca ;/
Usuńkrem z Dave uwielbiam go :) świetnie mi nawilża skóre :)
OdpowiedzUsuńJabardzo lubie masło z perfecty ;)
OdpowiedzUsuńJa też je lubię, drażni mnie tylko, to jak pachnie na skórze po kilku godzinach :)
Usuńja bym tego kotka sobie zostawiła jest uroczy
OdpowiedzUsuńŻal będzie mi go wyrzucić, jak balsam w nim się skończy :)
Usuń