5 lipca 2011

Drogie Panie testujemy: Róż terracotta, Golden Rose.

Po pierwsze: Co, to jest?

Pastelowe kolory swoją łagodnością, subtelnym efektem sprawiają, że wykończenie makijażu tym różem stanowi czystą przyjemność. Poza tym jest banalnie proste. Osiem odcieni, to więcej niż osiem oryginalnych makijaży. Łączone ze sobą pozwalają na stworzenie niebanalnego wyglądu pasującego do wielu okazji, typów urody, strojów. Terracotta jest satynowy i wyjątkowo miękki. Rozkłada się na twarzy z wielką płynnością. Twarz nim muśnięta staje się rozświetlona. Przydaje blasku, modnego look`u. Jakość i zaawansowana technologia zaowocowała kosmetykiem dającym trwały makijaż, który korygować będzie trzeba jedynie w wyjątkowych okolicznościach. 

Po drugie: Opakowanie.

Plastikowa ,,puderniczka" z przezroczystą klapką. Łatwo się otwiera i zamyka. Zawiera 4,5 g. różu.

Po trzecie: Co ja o tym myślę?

Przepraszam za, to jak róż wygląda na zdjęciach. Jak widać nie jest on w jednym kawałku.. Kilka tygodni temu przeżył małe starcie z podłogą, tego samego dnia potłukłam jeszcze 3 rzeczy..

Róż terracotta, jest niezwykle miękki przez co strasznie pyli podczas aplikacji. Mój kolor, to 07. Jest, to jasny róż coś w stylu baby pink z mnóstwem srebrnych drobinek. Według mnie najlepiej będzie prezentował się na ładnej brązowej opaleniźnie, wspaniale ją podkreśli :) Produkt nakładany na sucho daje delikatny transparentny rumieniec, dopiero po aplikacji na mokro w pełni wydobywa się jego wspaniały kolor. Na policzkach  trzyma się 4-5 godzin, później kolor nieco bladnie. 

Po czwarte: Polecam?

Za cenę 23,90 złotych otrzymujemy ciekawy produkt, w niesamowitym kolorze. Subtelny efekt daje nakładany na sucho,  a dużo mocniejszy gdy nałoży się go przy pomocy delikatnie zwilżonego pędzelka. Mam ochotę wypróbować więcej kolorów :) Kupicie go na stronie Golden Rose, dokładnie tutaj.

10 komentarzy:

  1. Moja koleżanka go ma, ale mi właśnie nie podobały się te srebrne drobinki - za dużo ich jak dla mnie. Jestem bladziochem, więc trochę za mocno się świeciłam a róż dawał za mało koloru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kolor! U mnie ciężko o produkty GR, ale na pewno go obmacam, gdy będę miała ku temu okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. strasznie mi sie podoba :) nie mialam okazji go testowac ;)
    dodaje

    OdpowiedzUsuń
  4. z Golden Rose używałam tylko lakierów, może czas się skusić na inne kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się ze względu na drobinki. ;< Poszukuję matowego różu.

    www.sonnaille.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam ale wygląda na ciekawy, kolor tez mi sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ja jakiś czas temu miałam takich kilka dni co kosmetyki wypadały mi z rak i rozdrobniłam kilka cieni do powiek.
    Nie lubię produktów, które mają błyszczące drobinki, a poza tym to jestem bledziochem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie podobają mi się róże z drobinkami. Mam podobny z Hean i dorbiny miałam na całej twarzy...

    OdpowiedzUsuń
  9. ładny kolor, choć drobinki też mi przeszkadzają.

    ps. Dodaję Cię do obserwowanych i zapraszam na moje rozdanie ("giveaway" po prawej stronie bloga, ) - do wygrania jest DROGOCENNY naszyjnik-serduszko, który bardzo by do Ciebie pasował :)
    Poza tym byłoby mi szalenie miło, gdybyś zechciała również mnie obserwować..! Bardzo mi na tym zależy :)

    chocarome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze nie miałam okazji go dopaść ale to tylko kwestia czasu.... :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)