28 grudnia 2010

Moje kochane Wibo Extreme Nails

Kocham je, z wzajemnością :D Nigdy nie miałam lepszych lakierów, mówię szczerze, świetnie się nakładają, mają piękne kolory i za przeproszeniem cholernie długo schną xd (mowa o tych dwóch pierwszych) Ale i tak je kocham :) Posiadam cztery buteleczki z serii Extreme Nails. Pierwsza to 61 piękny kremowy (nie perłowy :D) szary, nakłada się świetnie chociaż do pełnego krycia potrzeba min. trzech warstw. Drugi kolor to 43 kremowy fiolet co do niego mam takie same przemyślenia jak do szarego. Jednak najbardziej w tych lakierach podobają mi się ich buteleczki,są takie trochę barokowe xd Chodzi mi głównie o ich wzorek na przodzie :D Trzonki świetnie leżą w ręce, przynajmniej mojej :) Pędzelek jest szeroki i lekko spłaszczony, ścięty na prosto, do mojej płytki pasuje jak ulał. Kolor 68 prze wiele blogowiczek porównywany do Opi Alice in Wonderland. Ja choć Opi nie posiadam, jednak widziałam jego zdjęcia przyłączam się do tego grona :D Jeżeli macie ochotę by na Waszych paznokciach, zagościła Alice lećcie do Rossmana po Wibo :D Dostałam go wczoraj od mamy i już go kocham :D Mam go teraz na paznokciach i nie mogę się na niego napatrzeć :D Nakłada się dobrze, jak typowy brokatowy lakier ja nałożyłam trzy warstwy bo myślę, że wtedy najlepiej wygląda, choć przy dwóch też mozna pokazać się światu :D Schnie w ciągu pięciu minut co było miłym zaskoczeniem po 61 i 43. Najbardziej podoba mi się jego faktura, bo nie zastyga nam na paznokciach jako gładka tafla wody, tylko naprawdę go czuć co mi bardzo odpowiada :D Jedyne czego się boję to czas kiedy przyjdzie mi go zmyć. Czas na 192 jest to róż jasny, trochę cukierkowy z mnóstwem drobinek, co do tego koloru to moje uczucia są dziwne bywają dni kiedy go kocham, ale też są takie kiedy patrzeć na niego nie mogę xd Nakłada się bardzo dobrze, tak jak przy wszystkich lakierach trzy warstwy i lecimy na miasto :D Schnie trochę dłużej, ale da się znieść.



I mój ostatni Wibo czyli Express Growth z refleksami. Typowy lakier na wykończenie manicure. W przezroczystej bazie pływają niebieski iskrzące drobinki. Schnie w mgnieniu oka. I strasznie się zmywa, no nie wiem może ja coś źle robię ale na nim dosłownie rwie mi się wacik xd Ale rzecz, która mi baardzo pasuję to jego zapach, nie wiem może jestem walnięta ale ahh ten zapach jest świetny xd.

  

2 komentarze:

  1. dziekuje za komentarz pod moją notką oczywiście dodaje do ulubionych pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. numer 43 wyglada jak klon mojego lakieru z Ados cosmetics :)

    http://my-orange-island.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)