24 czerwca 2011

Drogie Panie testujemy: 3D Classics Golden Rose

Po pierwsze: Co, to jest?
  
Rozczesuje rzęsy w sposób perfekcyjny, nie pozostawia grudek, jest wydajny. Jego sednem jest oczywiście silikonowa, specjalna szczoteczka, która płynnie, równomiernie rozprowadza tusz od nasady po zakręcone szczyty. 


Po drugie: Opakowanie.

Tusz zamknięty jest w ciekawie wyglądającym, lustrzanym, lekko różowym opakowaniu.  


Po trzecie: Co ja o tym myślę? 

Kiedy jakieś 3 miesiące temu spróbowałam tuszu Artdeco z silikonową szczoteczką, zakochałam się :) I od tamtej pory cierpliwie, i z różnymi skutkami szukałam, jego godnego następcy. 
W końcu w moje łapki wpadł 3D Classics od Golden Rose, produkt ma fajną precyzyjną, średniej wielkości, silikonową szczoteczkę. Ładnie rozczesuje rzęsy, pogrubiając je, i w dość znaczny sposób wydłużając. Na oku trzyma się cały dzień, bez osypywania i odbijania się na powiece. Produkt ma intensywny czarny kolor, który nie blaknie w ciągu dnia.
Po czwarte: Polecam? 
Tak, choć tusz 3D Classics ma też swoje wady. Według mnie szczoteczka jest za bardzo giętka, i potrafi wygiąć się podczas malowani rzęs. Jednak jedna wada, to nic w porównaniu do tylu zalet jakie posiada tusz Golden Rose. Pięknie rozdziela rzęsy, wydłuża je i delikatnie pogrubia. Trzyma się cały dzień, a przy tym kosztuje niecałe 15 zł.(!) Cud, miód i orzeszki :)) Polecam, spróbować.


3 komentarze:

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)