21 kwietnia 2011

Kosmetyki e.l.f. - podsumowanie.

Przed kilkoma minutami zamieściłam ostatnią, już recenzję produktów od firmy e.l.f. Powiem szczerze, że miałam wysokie oczekiwania co do tych kosmetyków, bardzo dużo nasłuchałam i naczytałam się o nich ochów i achów. Myślę, że się nie rozczarowałam. Wszystkie rzeczy jakie miałam przyjemność testować spełniły moje oczekiwania. Jedne mniej, a drugie trochę bardziej podbiły moje serce. Najlepszym kosmetykiem z paczuchy jaką dostałam okazał się Translucet Matifying Powder, puder matujący. Robi, to co ma robić i ładnie przy tym wygląda. Rzecz, po której mam delikatnie mieszane uczucia, to Tinted Moisturizer Spf 20. Dlaczego mieszane? A, to wszystko przez jego pojemność, może za bardzo narzekam ale za niecałe pięć euro za +/- 10 ml. produktu, to trochę za dużo. 
Żałuję, też tego, że e.l.f. nie jest dostępny w stacjonarnych sklepach. Można byłoby wtedy lepiej przyjrzeć się wszystkim produktom. Jednak, jeśli przypomnieć sobie niedawną akcję w Douglasach, z kosmetykami Nyx. I ich niesamowite ceny, strach myśleć, co by było gdyby wprowadzili e.l.f.a. 

To chyba tyle na temat moich rozważań, na temat tych produktów. Miło było je testować i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do nich wrócę ;) 

 

3 komentarze:

  1. Po takich opiniach muszę się zaopatrzyć w jakieś produkty z tej serii:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w mieście jest sklep z "elfami" i mają dobre ceny, tansze niż w internecie:)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie zostawiaj komentarzy typu ,,Zapraszam do mnie.." czy ,,Obserwuję, liczę na, to samo..". Mój blog nie służy do autopromocji. Jeśli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga, zostaw jego adres, na pewno zajrzę :)

Dziękuję za wszystkie komentarze :)